4/06/2014

fuji



weekend pełen wrażeń
które planuję pozbierać w czytelne myśli 
i zostawić tutaj
(tak, ponudzę trochę o aikido)

powrót nie był łatwy
zbyt wiele znaków zapytania czekało dziś na mnie na końcu drogi
nic nie rozwiązało się pomyślnie, nic się nie udało
tylu miłych obcych ludzi, a we mnie smutek


i pomimo dzisiejszego treningu na 8:30, niewielu godzin snu
obolałego ciała (w którym pierwszy raz zawiodły nie kolana a łokcie! )
zrobiłam wieczorne wybieganie (jutro nie będę w stanie chodzić)
by pozbierać myśli
poukładać

nic z tego
...

-

dziękuję, siostrzyczki, że jesteście ze mną
i próbujecie rozmawiać, ba, próbujecie zrozumieć
czemu uciekam, czemu nie odbieram telefonów i jestem powodem waszego rozczarowania
bo chciałybyście to zmienić
a ja chciałabym wreszcie czuć
że nie jestem z tym sama?




(dosyć nietypowa zapowiedź przyszłego wpisu)

1 comment:

  1. Siostra, nie jestesmy Tobą rozczarowane, po prostu się martwimy. Pamiętaj, żeby nie być z tym wszystkim samą musisz mówić, że potrzebujesz pomocy:***

    ReplyDelete

mile widziane wszelkie podpisy, imiona czy też adresy (ułatwią mi odpowiedź)