12/28/2014

02:38



I can't stop feeling...................................................................................





12/24/2014

02:18



udało się, przeżyłam ostatnie dwa tygodnie
i wszystko się udało
 pora nadrobić zaległości w spaniu i jedzeniu
(czy to znaczy, że powinnam zniknąć na kilka dni w lodówce przykryta kołderką? :) )

spędziłam weekend w Berlinie ze znajomymi
było przesuper i przeintensywnie
świat jest jednak malutki
i pozwala się spotkać znajomym ludziom w samym sercu obcego miasta
muszę koniecznie zrobić fotorelację z wyjazdu
bo nam niestraszny deszcz, wiatr i zimno
my, dzieci z dworca zoo :)




jest jeszcze kilka spraw do wyjaśnienia
relacji do naprawienia
wierzę, że będzie dobrze
niczego już nie oczekuję
chcę tylko dobra, ciepła i spokoju

12/19/2014

05:11




kolejna nieprzespana noc
i jeden z najbardziej produktywnych tygodni
jestem z siebie dumna
taki mały muminek geniusz


za 11 godzin będziemy już na autostradzie
odwiedzę miasto, w którym ostatni raz tak naprawdę byłam jakieś 6 lat temu
na wymianie zagranicznej
kiedyś byłam zdolnym dzieckiem i wzorowym uczniem
teraz jestem dużym dzieckiem i wyjątkowym studentem
(z całym spektrum wad i zalet)


mam świadomość tych wszystkich otwartych rozdziałów
które wciąż się za mną ciągną
i przepraszam wszystkich, których zaniedbuję
naprawdę was przepraszam
najwidoczniej
najbardziej ranię tych, których kocham
dawniej cieszyłabym się z porównania do Róży z Małego Księcia
dziś wolałabym być lisem






12/13/2014

21:22



są dni, gdy jestem przeładowana motywacją
mijam kolejnych przypadkowych ludzi świeżym, szybkim krokiem
uśmiecham się i nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć
wstaję z pierwszym budzikiem (tak, nawet to się zdarza)
mam wszystko pod kontrolą, wszystkich ludzi i wszystkie sytuacje
wypełniam swój plan dnia w 110%, znajdując chwilę na rozmyślenia dopiero pod prysznicem
w środku nocy, gdy wszyscy już dawno śpią
wtedy czuję się silna, zdeterminowana, zdaje się, że to normalne i mogłoby być tak zawsze
potem przychodzą dni
gdy najlepszą opcją by uciec od rzeczywistości jest spać albo pić
te dni nie są specjalnie czymś warunkowane
po prostu wraca do mnie smutek, który na stałe już we mnie zamieszkał, dawno temu
i potrzeba czasu by znów udało się go wygonić, choćby na chwilę
ostatnio pomogła mi w tym dobra książka, dobry koncert, dobra rozmowa
czyli elementy które pasują do mojego życia
a których zdecydowanie jest za mało
nauczyłam się już nie marudzić, nie mówić o problemach, została mi tylko ta wewnętrzna nostalgia
której nie potrafię w żaden sposób rozszczepić, przejrzeć
i to ona ma nade mną władzę
gdy dostałam się na studia nie mogłam się już doczekać
tych nowych ludzi, miejsc, wspomnień
a okazuje się, że ludzie wokół mnie zmieniają się w stopniu nieznacznym
i niekoniecznie jest to moje towarzystwo z wyboru
ogrom czasu pochłania uczelnia, która skutecznie zabiła we mnie kreatywność
nie mam czasu dla siebie, nie mam czasu dla bliskich
a gdy go mam są te złe dni
i chowam się w niewykrywalnej strefie bezpieczeństwa między kołdrą a materacem
nie pamiętam kiedy dokładnie ostatni raz byłam w domu, widziałam mojego kota
wiem, że następny raz nastąpi w wigilię
przygnębia mnie fakt, że moje obecne życie
przykleiło mi plakietkę "gość"
wszędzie
nawet we własnym domu







12/07/2014

00:23



ciężko cokolwiek tu napisać

ciężko