1/29/2017

palma de mallorca


tak po prostu zostawiam tu kilka zdjęć z grudniowej wizyty na majorce 
tym razem nie zwiedzałam żadnego szpitala w środku nocy, za to zrobiłam biegową życiówkę (miesiąc później spieprzyłam nogi na amen ale cicho), piłam dużo wina, jeździłam na stopa z wariatami, wykąpałam się w morzu (trzynastego grudnia!) i w ogóle wyglądam na tak super szczęśliwą że fajnie to gdzieś zostawić, tak po prostu



























heartless headless




czasami tęsknię za tobą, nachalnie przychodzisz w snach
czasami zastanawiam się skąd o wszystkim wiedziałeś, do czasu
ścieram twój pot z mojej twarzy a może jest to już pot kogoś innego
ściągam z półki książkę, której nikt nie czytał oprócz mnie
jak to jest

nie mam siły kończyć i bawić się w metafory, tu już nie chodzi o to czy chcę czy nie, po prostu nie zależy mi na wywoływaniu konsternacji, a i tak wiem że to przeczytasz (tak jak i ty wiesz)

ostatnia głodówka przypomniała mi jak silna jestem / jak niewiele potrzebuję / ile pamięci ma jeszcze mój dysk twardy / jak bardzo tęsknię za / gdzie nie powinno mnie być / muszę wrócić do mojej fizycznej odskoczni i się dojechać, to takie kurwa proste.


o' mighty vision jest niesamowite