2/27/2015

dzień zero.







nie wiedziałam, że dumę można tak bardzo zranić
żyłam w świadomości wiecznego zwycięstwa
miejsca, w którym słowo porażka
pojawiało się wyłącznie w opowieściach innych osób
i gdzieś czasem cichy głos w głowie wspomniał, że coś może się nie udać 
ale nigdy, że się nie uda
zwycięzcy są stworzeni do wygrywania
po 21 latach odkryłam, że prawdziwa walka rozpoczyna się w momencie gdy zaczynasz przegrywać
tak więc oto stoję tutaj, dzielnie przyjmuję kolejne ciosy
z poczuciem totalnej rezygnacji, ale za to pierwszy raz od dwóch lat ze spokojem
bo wiem, że jak poskładam to wszystko w całość
to będę wreszcie wolna


prawie zapomniałam już jakie to uczucie, wiesz?

-

kilka dni gorączki i gorących przemyśleń, układania priorytetów i łączenia z nimi ludzi

ps: a tak w ogóle to dzisiaj jest dzień zero 









2/25/2015

jeszcze dwa dni.




pięć kilogramów od początku roku bez żadnej diety i ćwiczeń
jest super
przesuper
nie mam już siły




2/20/2015

16.02




zjebałam ostro.




2/09/2015

dzień ósmy.



porażka



pora sobie w końcu uświadomić, że przyczyną wszystkich naszych upadków są ludzie 
 (obwiniać możemy się sami za to że im na to pozwalamy)


popełniłam błąd, który będzie mnie sporo kosztował
mam 18 dni by go naprawić
nie spierdol tego, klymek


-


mam nadzieję, że w przyszłości będę równie super w oczach mojego dziecka jak moi Rodzice są dla mnie
to najwierniejsi fani i najlepsi psychologowie na świecie

dwa dni temu, rozmowa z tatą na dworcu
"ty zawsze byłaś inna, uparta i twarda. nie do zdarcia. twój brat płakał, jak tylko uderzył się w kolano czy przewrócił. ty nie pokazywałaś nigdy swoich słabości; zaciskałaś pięści, wstawałaś i szłaś dalej przed siebie. tak powstał twój charakter i blizny. (śmiech) "


mam kolejną bliznę do kolekcji. 
(nie planuję się jej wstydzić; będzie symbolem mojego zwycięstwa)






2/06/2015

dzień szósty.



odrobinę lepiej.
moje imieniny. bardzo neutralne. bezpieczne.
miłe słowa, life is strange, piękny film (life partners, polecam), odpowiednie towarzystwo i muzyka
powolutku uczę się. poradzić sobie. no wiesz. tak jak chciałeś. chciałeś?


-


i zwijam się w kłębek.




2/05/2015

dzień piąty.




minęło pięć dni



-


obawiam myślę się że potrafię potrafiłam za późno rozkochać w sobie ciebie wszystkich cisza


-


23.



-


potrzebuję jedynie ||||||||||||||||||||//////////...........

2/01/2015

stay high








stay 
high
 to 
keep 
you
 off 
my
 mind




.










04:05



I WANT MY LIFE BACK.



jako totalny maksymalista nie jestem w stanie zadowolić się tym co mnie otacza i co mam
nie jest dobrze
mam coraz większy burdel w głowie
i coraz mniej osób którym zależy
część już to dostrzegła
spakowała swoje rzeczy
znalazła kogoś na moje miejsce
podejrzewam, że te nowe osoby potrafią odbierać telefony, odpisywać na wiadomości i nie znikają na tygodnie czy miesiące z ich życia.
jak ja.



daję sobie 28 dni. czas start.