10/31/2013

powroty




jutro pierwszy trening aikido od miesięcy
w miejscu, gdzie również pierwszy raz założyłam kimono
chyba minął już ten moment zwątpienia
kiedy przeglądałam strony różnych sekcji aikido w poznaniu
(mimo, że należę do najlepszej z nich)
jestem takim słabiakiem, że aż wstyd

pewna rozmowa z piątym danem bardzo dała mi do myślenia
i może przez chwilę wymagałam od siebie za dużo

teraz mogę już na spokojnie wrócić do podstaw
i zrozumieć, że nie dąży się do konkretnego celu
/bo tak jak to było w moim przypadku- można się bardzo rozczarować po jego osiągnięciu/
ale przyjąć że aikido to droga
którą powinno się przemierzać w swoim tempie, z przyjemnością
to nie miejsce na wyścigi
bo na końcu nie ma mety

z miłych wiadomości
  weekendowy czas spędziłam na stażu z Michelem Erbem
i mam już oficjalnie pierwszego uke do mojego egzaminu na czarny pas
wybór najlepszy z możliwych, a moja prośba przyjęta z olbrzymim entuzjazmem
 cieszę się niezmiernie!


-


jutro miał być lekarz i badania
bo coś w środku jest nie tak
ale nie chcę o tym pisać
i do lekarza też nie pójdę
bo po prostu się boję.



-


dziękuję Ci za te dwa ostatnie dni, za namiastkę normalności, poczucie bezpieczeństwa i opiekę, gdy było ze mną źle. Jesteś lekarstwem na całe zło.





10/23/2013

jutro 24.




jutro 24 dzień miesiąca.

od dwóch tygodni bolą mnie plecy
uderzyłam się chyba w coś czułego
ale ponoć da się żyć z jedną nerką
tylko po mojej śmierci komuś będzie smutno
że do donacji nic się nie nada
o czym ja w ogóle piszę?


przebiegłam wczoraj niemal 7 km
jestem z siebie dumna
schudłam kilka kilogramów
a to dopiero początek






10/20/2013

przeszłość.




wczoraj
ukradliśmy samochód 
i zwiedziliśmy okolicę 
a dokładniej wszystkie okoliczne dworce kolejowe
na których nie było żywej duszy
paliliśmy papierosy (z tym akurat koniec) i rozmawialiśmy o życiu
przejeżdżaliśmy też przez miejscowość w której spędziłam drugą część swojego dzieciństwa
podjechaliśmy pod same okna mojego byłego mieszkania
i widziałam że w kuchni ściany są pomalowane na bordowo
a bluszcz, który okalał okno mojego pokoju i tworzył złowieszcze cienie podczas nocnych ulew zniknął
nie byłam w stanie przypomnieć sobie kiedy byłam tam po raz ostatni

wygląda na to, że słaba ze mnie aktorka
(a przecież chciałam wiązać z aktorstwem przyszłość!)
bo wszyscy widzą że nie uśmiecham się tak często
a gdy się już uśmiecham
to śmieją się usta, nie oczy


wczoraj był koncert foals
ale mnie na nim nie było
nie pozostaje nic innego jak pielęgnować wspomnienia z 2011 roku
sama jestem sobie winna


ps: dom lekarstwem na całe zło
mruczący kot
jedzenie czekolady w wannie





artysta którego totalnie uwielbiam 

10/19/2013

foals.




powinniśmy już dawno być w drodze do stolicy
myśląc o wieczornym koncercie foals
naszym drugim


nic już nie wiem oprócz tego
że tak bardzo mi smutno.



10/18/2013

20.




przeżyłam moje urodziny.
jeszcze nie wiem jak, ale udało się
i dziękuję wszystkim którzy przyszli na piwko
i dodam z uśmiechem
że nie spodziewałam się tylu osób
jesteście super!

(i dziękuję za prezenty)

wdech. wydech. żyję.

-



dzisiaj poznań i spacery z tatą
gdybyśmy mieli więcej czasu obralibyśmy kierunek na cytadelę
żeby przebiec kilka kilometrów
ale w domu czeka i tęskni koto przyjaciel


-



piszę to wszystko żeby uciec od najważniejszej sprawy
o której pisać nie potrafię
jest źle




10/14/2013

15.10




6 godzin do moich urodzin.





10/13/2013

urodziny trzy dni przed urodzinami



Adu, dziękuję.
dziś nie muszę pisać nic więcej
wystarczy
że trzymasz mnie za nogę


10/10/2013

blue is the warmest color




wiem, co powinnam zrobić

-

jutro idziemy na piękny (mam nadzieję) film do kina
potem pewnie poszwendamy się po nocnym poznaniu
moje weekendy zaczynają się w czwartki
jeszcze więcej czasu na myślenie, cholera




5 dni.



ps: nowy sposób na marnowanie czasu- oglądam wszystkie odcinki New Girl
i byłam dziś pobiegać, a to już sukces (pomimo dwóch ataków paniki)

chaos.



kompletny chaos.


już nie wiem co gorsze.

10/08/2013

20.




postanowiłam uciec w swoje dwudzieste urodziny.


6 dni.



7 dni.




niedawno znalazłam swój testament
który napisałam kilka lat temu
będąc na tygodniowych warsztatch muzycznych
gdy moim największym marzeniem było zostać sławną basistką
złudne to było, wiem
bo nikt nie zna sławnych basistek, tylko ja
ale to tylko dygresja


to nie był typowy testament

siedzieliśmy na trawie, chowając się w cieniu drzew przed gorącymi promieniami słońca
wypełniając wzajemnie przestrzeń muzyką
i do tego każdy miał swoją czystą kartkę i kopertę
w której zapełnione literami kartki miały przeczekać lata 

zadanie- napisać testament
testament swojego życia

co najbardziej uderzyło mnie podczas czytania swoich myśli i postanowień, podsumowań i planów
to fakt, że nie jestem lepszym człowiekiem
a na pewno nie takim jakim planowałam wtedy być

i nie wiem czy to dobrze, nie zastanawiam się nad tym
część priorytetów zmieniła się z czasem
ale zadaję sobie teraz pytanie 'co by było gdyby?
i wiem że nigdy nie poznam odpowiedzi.


przemijanie
bo jesień i urodziny za tydzień
bo moje ostatnie naście dobiega końca
a ostatni miesiąc był najgorszym w moim życiu

ps: ciekawe, czy jestem jedyną osobą, która zachowała kopertę
i czy tylko ja okazałam się złym człowiekiem

boję się przyznać
ale podejrzewam że jest to powiązane z konfliktem 
pomiędzy dorosłym życiem
a wczesną młodością
boję się, że właśnie znalazłam dowód
 na to że nie jestem już mentalnym dzieckiem
(nigdy nie słyszałam, żeby ktokolwiek zaobserwował ten moment)


7 dni.





10/07/2013

poniedziałek.





pękła mi dziś żyła
i patrzę na rozlaną krew pod moją skórą
a w mojej głowie panuje pustka


przyszła kolej na kolejny etap
chaos zastąpi cisza
ciszy boję się jeszcze bardziej



nie jestem w stanie w nieskończoność uciekać
tu już nie chodzi o to że ktoś mnie dogoni
tylko o to
że prędzej czy później trafię na sprytną istotę
która zamiast mnie gonić
będzie czekać na końcu drogi
aż wpadnę w przygotowaną wcześniej pułapkę
właśnie tak się czuję



tak, wpadłam do wielkiej dziury nienawiści
której ściany są zbyt ostre by się po nich wspiąć

siedzę sobie na dole, zaciskam dzielnie piąstki
nie wołam o pomoc



wiem, że przyjdziesz.








fatum





wydarzyło się wiele złych rzeczy
nie potrafię o nich pisać






bardzo się boję