1/11/2015

(lost at sea)


nie lubię być sama
nie umiem opanować uczucia pustki i samotności
zwłaszcza, gdy czuję że dzieje się coś złego
to uczucie nie ma nic wspólnego
z samotnym popołudniem, z książką i kubkiem kawy
oraz z milionem innych rzeczy które uwielbiam robić sama
ono jest jakby głębsze
sprawia, że są we mnie momenty paniki i bezsilności
zupełnie nieuzasadnione

 podświadomie wybieram miejsca gdzie jest dużo pozytywnych osób
i w takich miejscach czuję się bezpiecznie
dzisiaj cieszyła mnie nawet wizyta Lucyfera
który pilnował czy robię projekt siedząc na parapecie
i co jakiś czas robiąc murczący obchód po wszystkich ultraważnychpapierkach

ostatnio uświadomiłam sobie, że nie chodzi o zwykłą obecność drugiej osoby
ale o to, że każda napotkana osoba ma w sobie coś czego każdy z nas poszukuje
jedni dają zrozumienie, inni uśmiech, ba, milczenie też jest wspaniałą cechą
całe życie szukamy osoby, która ma w sobie wszystkie te pierwiastki
niestety, naukowcy ze stanów nie potwierdzili jeszcze mojej hipotezy
mam smutne przypuszczenie, że istnieją ludzie którzy odnaleźli już swoje pierwiastkowe bratnie dusze
ale nie potrafili ich zatrzymać w swoim życiu...

hej, to jest smutne.


wiem, jak to jest mnie kochać
i wiem, że to najgorsze co może się przytrafić
dwubiegunowa ja
chciałabym dawać z siebie wszystko, z całego serduszka
ale jestem klasycznym przypadkiem osoby wychodzącej z domu o świcie bez pożegnania
pojawiam się i znikam
sama nie wiem gdzie tak naprawdę jestem, gdy mnie nie ma?
chciałabym napisać "nie pozwól mi zniknąć"
ale wiem najlepiej, że się nie da

piszę to, bo mimo wszystko
są przy mnie wciąż ludzie, którzy się nie poddają
którzy już dawno przestali pytać czemu taka jestem
tylko zaakceptowali całą moją muminkowatość w jednym pakiecie
i to wam dedykuję swoją walkę, którą rozpoczęłam jakiś czas temu
walkę, którą tym razem planuję wygrać
i kochać was całym sercem
i być przykładem tego jak się kocha drugiego człowieka
ile można dla niego poświęcić, ile można zmienić


dzisiaj już usłyszałam, że chyba drzewo spadło mi na głowę (śmiech)
ale nie zostałam zapytana skąd wracam i czemu trzeba było czekać na mnie miesiącami
miłość nie zadaje takich pytań
po prostu od teraz idziemy znów razem
jak dawniej

(jak długo jeszcze?)






1 comment:

  1. jeżeli to mi zadasz pytanie jak długo, odpowiem że niestety(dla Ciebie) zawsze

    piękne słowa dziś tu padły

    też dziś spanikowałam jak siedziałam sama. nie było Cię wtedy,ale to była tylko chwila słabości która szybko minęła a Ty zrekompensowałaś mi ją po stokroć

    z tym kochaniem Ciebie nie jest chyba tak strasznie jak myślisz, a mogę coś już na ten temat powiedzieć

    lecę myć ząby!

    ReplyDelete

mile widziane wszelkie podpisy, imiona czy też adresy (ułatwią mi odpowiedź)