8/05/2013

XII LSA




dwunasta letnia szkoła aikido dobiegła końca



co roku nachodzą mnie refleksje w których przeplata się moje prywatne życie z aikido
i myślę jak wiele się zmieniło odkąd trenuję tę sztukę walki
jak wiele zmieniły osoby, które poznałam na macie
ludzie których kilka lat temu nieśmiało podziwiałam
dziś są moimi przyjaciółmi
na dobre i na złe
czas i przestrzeń są niczym w odniesieniu do tak silnej więzi jaka jest między nami
potrafimy czekać lata
przejechać setki kilometrów
by spędzić ze sobą kilka godzin

żegnając się myślimy już o następnym spotkaniu
i wiemy że ono nastąpi

szczególnie dla mnie jest to niepojęte i piękne; gdy zaczynałam trenować aikido byłam bardzo bardzo nieletnim 'smarkiem' jak sama lubię to określać
byłam absolutnie zafascynowana
i dwa razy w tygodniu wiązałam biały pas
by po ciężkim treningu rozwiązać go z zadowoleniem

potem wiele się popsuło, przyszły momenty zwątpienia
dzień w którym zerwałam ścięgno
dzień w którym złożyłam hakamę i schowałam głęboko do szafy
dzień w którym poznałam termin ostatniego egzaminu
dzień w którym wyszłam z treningu ze łzami w oczach
rodzice
przerwa
która trwała nie tygodnie, a miesiące

gdybym była wtedy sama- dziś moje życie nie miałoby nic wspólnego z aikido

często mam wrażenie, że muszę jeszcze wiele udowodnić
są pewne powody, zachowania, usłyszane słowa, świadomość jak było i jak jest
chociaż wiem, że nigdy nie zmienię przeszłości
ale to przeszłość sprawia, że obecnie mam trudniej niż pozostali
mimo to wierzę, że przyszłość należy do mnie
to etap przejściowy, decydujący
ulgę przyności świadomość, że wybrałam swoją ścieżkę
 lata poszukiwań były okrutne; teraz wiem że po części blokowało mnie właśnie to psychiczne poszukiwanie i brak poczucia przynależności 
teraz mam własny bagaż doświadczeń, dość specyficzny; co mogę śmiało stwierdzić
lecz jeśli będę korzystać z niego w prawidłowy sposób
to za kilka lat zaśmieję się serdecznie z problemów które mam dzisiaj

póki co
wciąż mam lat 19
1 kyu


dwa obozy w jeden miesiąc
chyba pierwszy raz w życiu jestem z siebie zadowolona
nie z treningów, bo przecież niezmiernie jestem słabiakiem i sierotką
ale tam w środku, tam się poukładało
i ze spokojem wiążę hakamę
gotowa odpowiedzieć na pytanie
gotowa pytanie zadać


i mój senpai zdał egzamin na shodan
poprzeczka została postawiona wysoko
tego oczekiwałam
i z tego bardzo się cieszę
i jestem dumna




miało być krótko, ale nocne przemyślenia wzięły górę!
niech to więc będzie metaforyczny wstęp do fotorelacji którą utworzę w niedalekiej przyszłości







1 comment:

  1. Twarz sama uśmiecha mi się na widok Twoich słów(czytałam dwa razy:) Rozpiera mnie duma, bo mam bardzo mądrą siostrę, która ma pasję. I nawet nie próbuj jej znowu porzucać, bez względu na wszystko. Widziałam ile radości i dobrej energii Ci to daje, nie chcę żebyś dobrowolnie rezygnowała ze szczęścia. Tutaj chyba mogę się w końcu przyznać, że jak spędziłam z wami te kilka dni to teraz czuję lekką zazdrość z powodu braku "przynależności" do waszej niemałej społeczności. Ale może zostanę przy robieniu nieostrych zdjęć, nawet jeśli będę musiała jechać za Tobą do Środy Wlkp;) oczywiście jeśli będziesz mnie tam chciała. Bo tak szczerze mówiąc to pierwszy raz miałam okazję przyglądać Ci się tak długi czas, i ogromnie się z tego cieszę, bo poznałam Cię z nowej strony. Wiele zostanie w mojej głowie, chyba już wiem jak połamać rękę;) Kończę powoli, bo u mnie też miało być krótko. Ogólne przesłanie miało brzmieć-nie porzucaj swojej pasji bo widzę jak bardzo to kochasz! Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła mówić do Ciebie 'Mistrzu':)

    ReplyDelete

mile widziane wszelkie podpisy, imiona czy też adresy (ułatwią mi odpowiedź)