6/02/2013

stay the same





post z cyklu
co zawdzięczam sama sobie:
(należy zaznaczyć że to pierwszy
i prawdopodobnie ostatni post tego typu)


gust muzyczny



wiem tylko od czego się zaczęło. zakochałam się w kobiecie, którą zapragnęłam się stać. patrząc z perspektywy czasu nie zbliżyłam się zbytnio do ówczesnego ideału, ale muzyka została.


i dzisiaj odpływam (licząc zadania z mechaniki płynów) przy tym:







4 comments:

  1. mialam nadzieje ze ktos mnie oswieci odnosnie tytulu i wykonawcy tej piosenki:) dlaczego nie spisz, nieladnie Klimku

    ReplyDelete
    Replies
    1. masz na myśli środową imprezę nad jeziorem? a Patricka pamiętasz? :)) nie śpię. nie lubię.

      Delete
  2. pamietam wiele dobrych kawalkow ale jak niby mialam zapamietac wykonawcow?;) podeslij mi prosze. przeslucham sobie, na telefonie poki co:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Patricka słuchaliśmy nad ranem z Oldżi. wyślę w wolnej chwili

      Delete

mile widziane wszelkie podpisy, imiona czy też adresy (ułatwią mi odpowiedź)