hej,
nikt nie odbierze nam wspomnień
-
dzień od wschodu do zachodu słońca
udane szkolenie pod poznaniem
po którym poszliśmy na plażę nad jezioro kierskie
i ktoś powiedział "przecież nigdzie się nam nie śpieszy, prawda?"
ukradłam dziś rower mojej współlokatorki
i zwiedziłam cały poznań
spotkałam kilka znajomych twarzy
przesłuchałam kilkadziesiąt utworów
i myślałam
wspominałam
analizowałam
bardzo mi smutno
nikt nie wie jak to wszystko naprawić
a tak bardzo chciałabym być tą osobą
która połączy wszystkie rozsypane elementy
i sklei je w całość
minął rok i jestem silniejsza
już się nie boję
zostały jedynie bezsenne noce,
koszmary i
ja
największy z nich
( wciąż jestem tą samą osobą. uwierz. )
jestem zdania, że pewnych rzeczy nie da się naprawić. że są sprawy, które pozostaną nierozstrzygnięte i które już do końca będą sprawiać ból i nieprzyjemne uczucie w gardle, gdy powstrzymujesz wybuch płaczu i udajesz siłę i determinację.
ReplyDeletemyślenie już nie pomaga. ja czuję, że nie wyrabiam i nie jestem w stanie wydostać z tego bardzo złego miejsca. przynajmniej nie o własnych siłach.
nie da się żyć normalnie z kilkoma otwartymi sprawami, których nie da się zmienić, zamknąć czy świadomie rozwinąć ponownie. nikt nie chcę być w tym nieokreślonym miejscu, między A i B bez możliwości wyboru, zmian.
Deleteszukaj tej osoby która doda Ci sił. chętnych nie zabraknie, ale przyjąć czyjąś pomoc- to dopiero wyzwanie.
nie o brak chętnych chodzi ale o bierność osoby, którą chcesz widzieć w roli chętnego do pomocy.
ReplyDeletenic nie dzieje się bez przyczyny
Deletejak smutne w tym wypadku wydaje się doszukiwanie się win w swoim własnym zachowaniu, kiedy sumienie podpowiada, że zrobiło się wszystko a nawet więcej.
Delete