gdy rozmawiający przez telefon kierowca rozpędzonej ciężarówki jechał prosto w moim kierunku
pustka była też częścią podróży
gdy nie potrafiłyśmy rozmawiać o bólu i problemach w towarzystwie dzisiejszego słońca
największa pustka jest jednak we mnie, w środku
dziś dotarło do mnie że ten proces jest nieodwracalny
późno zdiagnozowana autoagresja.
nocne rozmowy przy papierosie o samobójstwie
że to wcale nie jest takie proste
w wykonaniu
pełne zrozumienie w oczach rozmówcy
Chciałabym napisać tutaj tak wiele rzeczy, wyrzucić z siebie cały smutek
ale nie mogę
małe radości- jest mnie jakby mniej
pamiętam, że już raz dostrzegłeś mnie w tłumie gdy byłam kruszynką
może i tym razem się to uda, wystarczy że zniknę jeszcze tylko trochę
kilka niewinnych kilogramów, a każdy z nich będzie rokiem wstecz
doskonale wiesz o ile znów chciałabym się cofnąć
-
wygrywam takie małe bitwy w sobie ale nie mogę ci o nich powiedzieć chociaż nikt inny nie zrozumie
gdyby między nami było naprawdę TO
to byś wiedział
wierzę, że wiesz
-
List do .
Jestem najłagodniejszym stworzeniem świata, najmilszym futerkiem w dotyku. Oddaję ci każdy uśmiech; w nagrodę za najprostsze, najzwyklejsze drobiazgi. Mówili że jesteśmy doskonali, cofnijmy się zatem do przeszłości i zamieszkajmy w niej. W domku, który już nigdy nie będzie istniał byłabym ucieleśnieniem twoich marzeń. Moje włosy pachniałyby lasem, ciało smakowało słońcem i solą. Wokół byłaby tylko cisza. NIKT więcej. Tylko cisza byłaby świadkiem. Intrygowalibyśmy ją naszymi bezwstydnymi czynami, lepkością ciał i brakiem zahamowań. Nie byłaby to miłość, byłaby to Jedność. Światło odbijające się od mojej skóry nocą byłoby zasilane z głębi twojego ciała, zatem to od ciebie zależałby koniec tej historii. Mogłabym płonąć tym niebiańskim światłem wiecznie, ale podejrzewam, że prędko byś z niego zrezygnował, przestałbyś mnie karmić wiarą i dobrym słowem. Zrezygnował ze mnie. Zamknąłbyś się w sobie, sprawiał, że moja delikatna niczym płótno skóra zderzałaby się brutalnie z ciemnymi, ostrymi przedmiotami, a każdy z nich zostawiałby blizny na moim ciele. Świadomie próbowałbyś mnie ugasić; nie mogąc patrzeć na łzy, nie chcąc słuchać kolejnych zapewnień, próśb, błagań. Nie pisałabym już więcej wierszy, moja poezja utknęłaby w zduszonym łkaniem gardle. Nie wiem, czy chcę znać koniec tej historii. Dziś znów jestem tym małym stworzonkiem, drugą połówką, twoim lepszym ja. Wystarczy jedno twoje słowo, by zmienić wszystko. Jedno słowo, które zamknie wszystkie inne wypowiedziane do tej pory słowa w drewnianej skrzyni. Jedno słowo, które ową skrzynię podpali. Znajdziesz w sobie odwagę? Czuję zapach morza.
-
Wiem, że jeśli nie pójdę na koncert bokki to postradam zmysły całkowicie
Ta muzyka sprawia, że coś we mnie umiera
Bardzo tego potrzebuję
the sky is blue, but it's not blue I want... (just say the word