dziwne sny
i zaczynam tęsknić za życiem
którego niestety nie miałam
ale cieszę się, że przeżyłam namiastkę radości i spontanicznego szaleństwa
i tym karmię się teraz
poszłabym daleko gdzieś
w poznaniu śnieg i słońce
ludzie chowają się w betonowych schronach
a ja wolałabym otwartą przestrzeń
moje ciało zamienia się w kamień
twardnieje
i zapomina nauczonych ruchów
znów stres przed powrotem na matę
nie wspominając o zakazie ćwiczenia
oh, mon dieu, czemu ja?
Unikam niczym zarazy wszystkiego, co smutnoszarobłotniście depresyjne. A do czytania Ciebie wracam jak ćma. I uwielbiam.
ReplyDelete