post z cyklu
co zawdzięczam sama sobie:
(należy zaznaczyć że to pierwszy
i prawdopodobnie ostatni post tego typu)
gust muzyczny
wiem tylko od czego się zaczęło. zakochałam się w kobiecie, którą zapragnęłam się stać. patrząc z perspektywy czasu nie zbliżyłam się zbytnio do ówczesnego ideału, ale muzyka została.
i dzisiaj odpływam (licząc zadania z mechaniki płynów) przy tym:
mialam nadzieje ze ktos mnie oswieci odnosnie tytulu i wykonawcy tej piosenki:) dlaczego nie spisz, nieladnie Klimku
ReplyDeletemasz na myśli środową imprezę nad jeziorem? a Patricka pamiętasz? :)) nie śpię. nie lubię.
Deletepamietam wiele dobrych kawalkow ale jak niby mialam zapamietac wykonawcow?;) podeslij mi prosze. przeslucham sobie, na telefonie poki co:)
ReplyDeletePatricka słuchaliśmy nad ranem z Oldżi. wyślę w wolnej chwili
Delete