zawsze byłeś lekarstwem na całe zło. ampułką z panaceum zwanym 'życie'. znałeś mój krwiobieg jak nikt inny. przemierzałeś go niczym król i władca wszystkich białych i czerwonych krwinek.
a potem mówisz mi że beze mnie można żyć dalej.
i zostaję bez serum w postaci twoich ciepłych rąk.
a trucizna powoli mąci zmysły, przerysowuje rzeczywistość, kreuje potwora we mnie
.
siedzimy na podłodze, koto, ja i zielona herbata
cały dzień padał deszcz
ciężko
ciągle pada.
ReplyDeletenie wiem co napisać.
Jestem tu