tak po prostu zostawiam tu kilka zdjęć z grudniowej wizyty na majorce
tym razem nie zwiedzałam żadnego szpitala w środku nocy, za to zrobiłam biegową życiówkę (miesiąc później spieprzyłam nogi na amen ale cicho), piłam dużo wina, jeździłam na stopa z wariatami, wykąpałam się w morzu (trzynastego grudnia!) i w ogóle wyglądam na tak super szczęśliwą że fajnie to gdzieś zostawić, tak po prostu