potem chwila skupienia, ostatnia sesja przed obroną pracy inżynierskiej
i kolejne podróże i plany
gdzieś w głębi serca wierzę, że ważne osoby z mojego otoczenia dostrzegają ogrom zmian we mnie
i że jest to dla nich małą inspiracją
skoro ja potrafię to każdy potrafi, to prawda
chcę być anonimowym prekursorem czegoś dobrego w naszym życiu
i jeśli nie zostanę super inżynierem
to zostanę trenerem personalnym
póki co chciałabym żeby zamieszanie wokół mnie się uspokoiło
tutaj nie ma odcieni szarości, wszystko jest zero jedynkowe
albo nie dzieje się nic, albo dzieje się wszystko
to miłe, że tyle osób chce coś znaczyć dla mnie
problem w tym, że mam już główną obsadę mojego życia
po ostatnim castingu nie przewiduję większych zmian
moje decyzje nie zawsze są trafne, ważne że są świadome
boję się
ale wiem, że jak coś spieprzę
to my number one priority będzie ze mną
nigdy z ciebie nie zrezygnuję.
-
dzisiaj mijają dokładnie 2 tygodnie od mojego wypadku w Hiszpanii
wszystko wraca do normy, jedynie blade siniaki i gojące się zadrapania przypominają, że można zrobić sobie krzywdę wykonując naprawdę banalne czynności
zdążyłam już pozbierać myśli i wyciągnąć wnioski
i jestem z siebie bardzo dumna
przez te trzy godziny pełne niepewności i strachu
skupiłam się wyłącznie na zachowaniu spokoju i zapewnianiu komfortu ludziom, którzy byli ze mną
wszystko mogło się potoczyć zupełnie inaczej
to nie jest dobre miejsce, by opisywać szczegóły
ale myślę o tym każdego dnia
przez kilka chwil nie było mnie tutaj, nie było mnie nigdzie
i jedyne co pamiętam to pastelowe kolory i błogość
-
nowy album Chvrches, cudo
kupione bilety na nasz pierwszy zagraniczny festiwal
połowa listopada a ja bez depresji
wyjazd do Hiszpanii lepszy, niż mogłam sobie wyobrazić
wczoraj powitało nas chłodne, wrocławskie powietrze
z 20 stopni wieczorem pozostało tylko 7
a o 5 rano w Poznaniu -2
mimo to przeszliśmy nocą wspólnie kilka kilometrów
i zjedliśmy wspólnie ciasto przed 6 rano
nikt nie chciał żeby wszystko się kończyło
chwilowo laptop nie jest moim sprzymierzeńcem
prawo Murphego dogoniło mnie nawet tam
ale dzięki temu zwiedziłam 3 szpitale w środku nocy
dowiedziałam się jak wygląda hiszpańska służba zdrowia
i że mam świetnych znajomych
gdy pytałam, czy mogę zabrać ze sobą kogoś z nich i otrzymywałam zgodę
to zabierałam wszystkich
były to chyba najgorsze 3 godziny mojego życia,
ale ostatecznie okazało się, że pod wpływem stresu znam płynnie hiszpański i odzyskam wzrok w prawym oku; teraz już wiem jak mój organizm reaguje w krytycznych sytuacjach
a najważniejsze, że miałam najlepsze przebranie na halloween w całej Barcelonie :)
o mały włos nie zostałabym w Hiszpanii dłużej
podzieliliśmy się na dwie grupy; 3 osoby pojechały pociągiem
a nasza dwójka jak zawsze pod wiatr- wracamy na stopa!
tym razem się nie udało
i po minucie nie zatrzymał się brat bliźniak Yannisa ;)
ale dzięki temu spędziliśmy dodatkowe 2 godziny w Barcelonie
fakt, że możemy nie zdążyć na samolot bardzo nas cieszył
i od razu zaplanowaliśmy sobie kolejne dni
dawno nie miałam uczucia nadawania na tych samych falach przez tak długi czas
i dzięki temu zyskałam świetnego przyjaciela i trenera personalnego
i potrafiłam wstać na poranne bieganie mimo niecałych dwóch godzin snu
i nie panikowałam w szpitalu mając obok mistrzów czarnego humoru
jest mnóstwo historii do opisania, setki zdjęć do przebrania